Sport z brytyjską tradycją

gru 05 2023

Kiedyś kojarzyła się z barową rywalizacją, dziś ta dyscyplina sportu wchodzi na salony zajmując atrakcyjne pasma antenowe wielu sportowych stacji telewizyjnych na świecie. Mowa o darcie – sporcie, w którym najlepsi zawodnicy stają się zawodowcami walczącymi w międzynarodowych turniejach o nagrody, których pula sięga 3 milionów funtów. Adam Kornas z Biura Usług Elektroenergetycznych TAURON Nowe Technologie nie został jeszcze milionerem dzięki dartowi, ale pierwsze poważne sukcesy na swoim koncie już ma.

                                                                 MicrosoftTeams-image (2)

 

Kto mógł wymyślić grę służącą do umilania sobie czasu podczas wielogodzinnych wypadów do pubu? Tylko Brytyjczycy. W najbardziej podstawową wersję darta angielscy żołnierze grali już w XV w. rzucając łuczniczymi strzałami do beczek wypełnionych słomą. W pierwszej połowie XX w. dart był już tak popularny w Wielkiej Brytanii, że przestał być kojarzony wyłącznie z przedstawicielami nizin społecznych. Gra w rzutki zaczęła wchodzić na salony – grali zarówno tamtejsi robotnicy, jak i lordowie. Dziś najlepsi darterzy zostają ikonami świata sportu podpisującymi lukratywne kontrakty reklamowe niczym najlepsi piłkarze, tenisiści czy zawodnicy F1.

Jak odkryłem darta?  

Jako że sport w moim życiu zawsze odgrywał ważną rolę, postanowiłem wspólnie z synem spróbować kolejnej ciekawej, z mojej pespektywy, dyscypliny. Wybór padł na zapasy. Jeden z klubów sportowych w Rudzie Śląskiej (MILON Ruda Śląska) akurat prowadził stosowną sekcję. Te wszystkie dźwignie i duszenia wychodziły mi na tyle dobrze, że nawet nie wiadomo kiedy stałem się koordynatorem zajęć dla najmłodszych adeptów tego sportu. Żeby umilić czas rodzicom którzy przywozili dzieciaki na treningi, zorganizowaliśmy dla nich automat do gry w darta. – Chodź Adam, zagramy partyjkę – rzucił któregoś dnia jeden z nich, przy okazji wyjaśniając zainteresowanym zasady. Z czasem sekcja zapaśnicza została wygaszona, ale wtedy już o zapasach nie myślałem, gdyż amatorów rzucania lotkami do tarczy było wokół mnie tylu, że udało się stworzyć drużynę, stowarzyszenie i Rudzką Ligę Darta. Każdą wolną chwilę spędzałem od teraz w klubie. W domu na ścianie, także zawisła profesjonalna tarcza obudowana oczywiście odpowiednią „oponą”, bo żona dostała uczulenia na dziury w ścianie.

                           MicrosoftTeams-image (3)

Zasady gry

Zasady gry w darta są dość proste. Każdy rozpoczyna rozgrywkę z bagażem 501 punktów, a jego zadaniem jest dojście do zera, zanim zrobi to przeciwnik. Na tarczy wyznaczone są dwa duże, czerwone okręgi – środkowy oznacza wartość potrójną, a zewnętrzy podwójną. Najbardziej wartościowy rzut to potrójna dwudziestka. Trzy rzuty w jednej serii w to właśnie pole, pozwalają zejść z konta o 180 oczek – to tzw. „max”. Czerwony środek tarczy premiowany jest pięćdziesięcioma punktami. Warto pamiętać, że grę można skończyć wyłącznie wtedy, kiedy lotka wbije się w pole podwójne. Przykład – na liczniku mamy 32 punkty do finiszu partii, więc żeby ją zakończyć musimy trafić podwójną szesnastkę, albo pojedynczą szesnastkę i podwójną ósemkę. Gdyby zawodnikowi zostały dwa punkty, partię zakończy jedynie rzutem w podwójną jedynkę. Marzeniem każdego gracza jest skończenie partii w 9 lotkach, ale to udaje się nielicznym. Mój rekord to „finisz” w 15 rzutach.  

Od czterech lat gram regularnie w regionalnej lidze darta, która skupia drużyny z Rudy Śląskiej, Chorzowa i Świętochłowic. Sporo czerpiemy z brytyjskich tradycji – rozgrywki odbywają się w pubach, są kibice i bardzo towarzyska atmosfera. Każdy ligowy mecz składa się z dziesięciu rozgrywek – ośmiu indywidualnych i dwóch deblowych. Wygrywa ta drużyna, która w końcowym rozrachunku uzbiera najwięcej wygranych „legów”, czyli pojedynczych partii. System rozgrywek niewiele różni się o tego piłkarskiego czy siatkarskiego – każdy z każdym gra dwa razy. Sposób na coraz lepszą grę jest taki sam jak w przypadku każdego innego sportu – trenować, grać, trenować, grać (zwłaszcza w turniejach). Najważniejsza w tej dyscyplinie jest spokojna głowa. Na nic sprawna ręka, dobre oko i wykonane w kosmicznej technologii lotki, jeśli masz problem z koncentracją, wyciszeniem i pozytywnym nastawieniem. Trening mentalny jest tak samo ważny, jak praca nad techniką.  

Mój największy jak do tej pory sukces to 7 miejsce w Mistrzostwach Polski w turnieju par deblowych losowanych rozgrywanych w tym roku w Cukrowni w Żninie. Jeśli ktoś chce spróbować swoich sił, to zapraszam do klubu (MILON DART CLUB Ruda Śląska).

Kim jestem?

Nazywam się Adam Kornas. Od czterech lat pracuję na stanowisku koordynatora ds. realizacji kontraktu w Biurze Usług Elektroenergetycznych w spółce TAURON Nowe Technologie. Na co dzień pełnię obowiązki kierownika budowy lub kierownika robót (w zależności od potrzeby) przy budowach, remontach czy modernizacjach linii 110kV. Ostatnim moim zadaniem jest budowa farmy fotowoltaicznej PV w Mysłowice o łącznej mocy ok. 38 MVA.

Adam Kornas

   

 

 

 

Sprawdź też