Siatkówka uczy pokory

paź 19 2023

Czy pasję można odkryć dzięki rodzicom? Jak najbardziej. Potwierdza to Adrian Szatan, który w siatkówce zakochał się podczas meczu, na który zabrał go tata. Nie poprzestał na kibicowaniu, tylko rozpoczął treningi. Od tamtego wydarzenia minęło ponad 20 lat, a on wciąż odbija piłkę. W szukaniu sportowych pasji wspiera też własne dzieci.

kółko

Angażująca praca, domowe obowiązki, dzieci w wieku szkolnym z bogatym planem zajęć pozalekcyjnych, w tym piłka ręczna, balet i karate – to wszystko wymaga czasu. Nie łatwo wygospodarować wolną chwilę na własną pasję, ale Adrian Szatan się nie poddaje. Jeszcze dwa lata temu grał w drugiej lidze, co nie tylko wiązało się z intensywnymi treningami, ale również z weekendowymi wyjazdami na rozgrywki. Teraz na mecze z kolegami umawia się przynajmniej raz w tygodniu. Zaangażował się też w reaktywowanie młodzieżowej drużyny przy zespole Sokół Gumniska Tarnów. Bo, jak mówi: - Jest głód siatkówki spowodowany sukcesami naszej reprezentacji. Młodzi szukają możliwości, żeby trenować. Pogodzenie wszystkich aktywności wymaga dobrej organizacji. Tę umiejętność Adrian Szatan przypisuje przygodzie z siatkówką, ponieważ od podstawówki musiał połączyć naukę z treningami, meczami czy większymi zawodami.

Czym skorupka za młodu… 

Mecz 2

Kazimierz Płomień Sosnowiec - to mecz tej drużyny obejrzał mały Adrian i zaiskrzyło. Potem była siatkarska klasa w podstawówce, technikum i kontakty z zawodnikami pierwszo i drugoligowymi na terenie Zagłębia Dąbrowskiego, koledzy potrafili podpowiedzieć, ukierunkować i podszkolić. Z początkiem studiów rozpoczął przygodę z klubem Sokół Gumniska Tarnów, dzięki czemu w latach 2006-2014 grał w trzeciej lidze. Liga Małopolska, turnieje amatorskie na szczeblu mistrzostw Polski, rozgrywki energetyków. To jeszcze nie wszystko. Adrian Szatan zrobił uprawnienia sędziowskie, sędziował siatkarskie mecze i dodatkowo jako sędzia grał w branżowych turniejach. - Ze zmiennym szczęściem czynnie uprawiałem siatkówkę do 2020 roku. Czasem udało się coś wygrać, innym razem przegrać, jak to w sporcie. Moje najlepsze osiągnięcie to finał akademickich mistrzostw Polski w siatkówkę plażową w 2008 roku. Z kolegą byliśmy dwudziestą siódmą parą w Polsce. Dla plażowiczów to dość wysoka nota. Poza tym udało mi się zdobyć srebrny medal w Ogólnopolskich Mistrzostwach Polski Sędziów Siatkówki. Na tym samym turnieju otrzymałem tytuł najbardziej wartościowego zawodnika. To był 2013 rok – wspomina pracownik TAURON Dystrybucji.

Nie tylko wyniki

W sporcie ważne są osiągnięcia. Jednak dla Adriana Szatana siatkówka to znacznie więcej niż wyniki. Liczą się relacje w ramach zespołu, ale również z przeciwnikiem i wzajemny szacunek. W rozgrywkach „TAURON Giganci Siatkówki” miał okazję zagrać z zawodnikami, którzy w 2006 roku zdobyli srebrny medal mistrzostw Polski czy złoto w mistrzostwach świata. Paweł Zagumny, Michał Winiarski, Mariusz Wlazły – to siatkarska elita. - Bardzo przyjemne było spotkać tych wszystkich zawodników, których kiedyś oglądało się w telewizji i którym się dopingowało. Możliwość zagrania z nimi przez siatkę to wisienka na torcie – opowiada.

Sport uczy pokory

Dla Adriana Szatana siatkówka to przede wszystkim odskocznia od codzienności. – Treningi i mecze z kolegami sprawiają, że skupiam się tylko na grze, tu i teraz. To oczyszcza głowę. Moje zawodnicze doświadczenia pokazują, że sport uczy pokory, radzenia sobie w trudnych sytuacjach, podpowiada jak mierzyć się ze zwycięstwem, ale także z porażką. Przegrana nie oznacza, że powinniśmy zrezygnować. Wręcz przeciwnie, pokazuje, że trzeba wytrwale dążyć do celu. To staram się pokazać swoim dzieciom. Wspieram je w sportowych aktywnościach, ale niczego nie narzucam. Nie da się na siłę zrobić z kogoś zawodnika. Każdy musi samodzielnie wybrać swoją ścieżkę – mówi pracownik TAURON Dystrybucji. 

Kim jestem?

Adrian Szatan rozpoczął pracę w TAURON Dystrybucji w 2009 roku na stanowisku inżyniera analityka w Wydziale Nadzoru Sieci. Po reorganizacji spółki w 2015 r. został kierownikiem dwóch działów: logistyki i transportu. Zaopatrywanie służb w materiały, postępowania przetargowe, zamówienia, umowy i obsługa magazynowa – to mniej więcej połowa jego zadań. Druga część, związana jest z obsługą floty: od samochodów osobowych po sprzęt specjalistyczny. Zakupy, serwisowanie, obsługa kart drogowych, czy tankowanie. Dużo? Potrzeba odskoczni, dla pana Adriana jest nią siatkówka.

Magłorzata Wróblewska-Borek 

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURON Dystrybucji w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com).