Wędkarska przygoda!

paź 10 2023

Pierwszą przygodę z wędkarstwem rozpocząłem jako kilkuletni chłopiec. To nie była pasja kontynuowana z pokolenia na pokolenie. Moi rodzice do tej pory zastanawiają się, w jaki sposób się tym zafascynowałem. Łowienie pozwala mi na chwilę relaksu i odprężenia, a także na trochę sportowej rywalizacji. IMG 20220624 134507

Mało osób kojarzy wędkarstwo jako dyscyplinę sportową, ale w tej konkurencji jest prawdziwa sportowa rywalizacja, zarówno na poziomie krajowym (Grand Prix Polski, Mistrzostwa Polski), jak i międzynarodowym (Mistrzostwa Świata). Na najwyższym szczeblu w poszczególnych dyscyplinach wędkarskich nasi reprezentanci odgrywają znaczące role.

Jak to się zaczęło?

DSCF7410

Jako kilkuletni chłopiec często jeździłem z moją babcią i siostrą na wakacje do rodziny w centralnej Polsce. Spędzaliśmy tam dużo czasu nad dużym jeziorem, obserwując wędkujące osoby i wyciągane ryby. Później uparłem się, że chcę wędkę, rodzice nie mieli wielkiego wyboru i dokonali zakupu. Następnie sporadycznie wybierałem się na prywatne łowiska, rozpoczynając jak większość wędkarzy od łowienia na spławik. Fascynacja wędkarstwem trwała kilka lat, do końca szkoły podstawowej. Później zacząłem trenować siatkówkę, grając z moim tatą w amatorskich zespołach. Trenowałem też piłkę nożną w juniorskiej drużynie GKS Podgórzyn, dlatego na wędkarstwo zabrakło mi czasu.

Powrót do wędkarstwa

20190523 145058 Darkroom

Swoją prawdziwą przygodę z wędkarstwem rozpocząłem w 2009 r. W tamtym czasie przez doznane kontuzje przeciążeniowe musiałem zrezygnować z systematycznych treningów siatkówki oraz piłki nożnej i zyskałem więcej wolnego czasu. W trakcie pierwszego roku studiów poznałem kolegę, który był bardzo dobrym wędkarzem.  Pomógł mi wyrobić kartę wędkarską i zapisać się do Polskiego Związku Wędkarskiego. Łowiłem głównie na wodach okręgu jeleniogórskiego, metodą spławikową oraz gruntową, jak większość początkujących wędkarzy. Miałem bardzo dobrą okazję do szybkiej nauki prawidłowego przygotowania zestawów i wędkowania „zawodniczego”, ponieważ kolega, z którym jeździłem na ryby posiadał doświadczenie w startach, jako junior w spławikowych zawodach rangi wojewódzkiej i krajowej.  

Zmiana metody

IMG-20230819-WA0001

W kolejnych latach odkryłem metodę spinningową, skupiłem się na rybach drapieżnych, które brały na przynęty sztuczne. Łowiąc tą metodą udało mi się odnieść największe sukcesy w rywalizacji sportowej oraz złowić największe ryby. Tą metodą łowię głównie: szczupaki, sandacze, okonie, pstrągi, bolenie, klenie oraz jazie. Od niedawna wędkuję także metodą muchową, która jest traktowana przez wiele osób jako najbardziej wymagająca. Na mój rozwój oraz odniesione sukcesy największy wpływ miała wnikliwa obserwacja natury oraz doświadczenie, które udało mi się nabyć podczas tysięcy godzin spędzonych nad różnego typu wodami i podczas setek godzin rozmów z kolegami z mojego koła wędkarskiego „Grodzkie” w Jeleniej Górze. Koledzy zachęcili mnie do pierwszych startów w zawodach. Zacząłem od zawodów na poziomie koła PZW (Polski Związek Wędkarski), następnie startowałem w Mistrzostwach Okręgu PZW w Jeleniej Górze (wygrałem je dwukrotnie i zdobyłem kwalifikację do startu w Spinningowych Mistrzostwach Polski, jako Mistrz Okręgu). Brałem też udział w Eliminacjach do Spinningowego Grand Prix Polski i w 2022 roku wystartowałem w cyklu zawodów Spinningowych Grand Prix Polski, jako zawodnik w Teamie Grodzkie.pl. Cykl zakończyliśmy na 37 miejscu na 60 uprawnionych do startu drużyn. Od czterech lat jestem zgłoszony jako zawodnik rezerwowy w Teamie Grodzkie.pl. Mam uprawnienia do startów w Spinningowym Grand Prix Polski, czyli pierwszej lidze wędkarskiej, z której wyłaniana jest także kadra narodowa. Staruje w niej corocznie 60 zespołów z całej Polski.

Zagraniczna przygoda

W ubiegłych latach chęć zakosztowania zagranicznej wędkarskiej przygody zaprowadziła mnie dwukrotnie nad hiszpański zbiornik zaporowy nad rzeką Rio Ebro, znany z łowienia rekordowych sumów, sandaczy oraz karpi. Udało mi się tam złowić największą rybę pod względem długości tj. suma 110 cm. W tym roku spełniłem kolejne wędkarskie marzenie – wybrałem się na poszukiwania rekordowych pstrągów nad rzekę Damman w środkowej Szwecji. W trakcie wyjazdu nie udało mi się złowić rekordowej ryby, ale zdobyłem kolejne cenne doświadczenie i poszerzyłem swoją wiedzę na temat zachowania ryb w tamtym rejonie.

W wędkarstwie nigdy nie ma nic pewnego, dlatego mówi się, iż uprawianie tego hobby uczy cierpliwości i pokory, ale i konieczności ciągłego poszerzania wiedzy i samodoskonalenia się. Ilekroć człowiek miał chwilowe przeświadczenie, iż „rozpracował” sposób na skuteczne łowienie ryb w danym zbiorniku jednego dnia, kolejnego okazywało się, że wszystko uległo zmianie. Polecam wszystkim spróbowanie swoich sił w wędkarstwie, jeśli nie sportowym to rekreacyjnym. Do zobaczenia gdzieś nad wodą!

Kim jestem?

Nazywam się Robert Płucieńczak, od sierpnia 2020 r. pracuję w spółce TAURON Ekoenergia na stanowisku specjalisty ds. Controllingu w Biurze Controllingu w Departamencie Finansowym. We wcześniejszym latach, tj. 2013-2014 r., zdobywałem pierwsze doświadczenie zawodowe, zaraz po ukończeniu studiów magisterskich na kierunku ekonomicznym. Pracowałem także w spółce TAURON Ekoenergia na stanowisku stażysty oraz referenta ds. Inwestycji w ówczesnym Dziale Inwestycji. W międzyczasie zdobyłem też doświadczenie w pracy w administracji samorządowej, w Dziale Podatków w Referacie Finansowym Urzędu Gminy w Podgórzynie.   

Robert Płucieńczak

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURONA w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com).