Kuchnia to mój azyl

wrz 22 2023

Czy kulinarne wyzwania są dla mężczyzn? Jak najbardziej. Potwierdza to Wiesław Księżak, który od lat przyrządza domowe wędliny: marynuje, pekluje, przyprawia i wędzi. Jak sam mówi, kuchnia to dla niego prawdziwy azyl. 

 DSC1312-2

Wiesław Księżak nie był pierwszą osobą w rodzinie, która zajmowała się domową produkcją wędlin. Taką działalność rozwinął jego tata w czasie kryzysu z końca lat 70. Nie było to proste, wszystkie produkty trzeba było po prostu zdobyć. – Mięso kupowaliśmy od okolicznych rolników. Cały sprzęt znajdował się w mieszkaniu w samym centrum miasta i tam tata robił wszystko – od rozbiórki mięsa, poprzez krojenie, peklowanie i nabijanie kiełbas. Wędzarnię mieliśmy w działkowym ogródku. Wszystko powtarzało się dwa, a nawet cztery razy w miesiącu, w zależności od dostępności produktów. Mięso do przeróbki przynosili też znajomi czy sąsiedzi. Tak się zaczęło – mówi Wiesław Księżak.  

Jestem fanem łopatki 

Do przyrządzania wędlin Wiesław Księżak wrócił po wojsku, już jako pracownik zakładu energetycznego, za namową kolegów, którzy zwłaszcza w przedświątecznych chwilach wspominali smak dawnych szynek, baleronów i boczków. Zainspirowany wspomnieniami zbudował nową wędzarnię. Łopatka, karkówka, schab, a nawet słonina – w rękach pracownika TAURON Dystrybucji  wszystko zamieniało się w prawdziwe przysmaki. - Jestem fanem łopatki. Schab czy karkówka też są rewelacyjne. Czasami marynuję w zalewie, ale zdecydowanie częściej pekluję na sucho i robię natryski, żeby wędlina była równomiernie zamarynowana i miała jednolity kolor. Sam przygotowuję receptury, choć jak zaczynałem, to w Internecie oglądałem różne instruktażowe filmiki – mówi Wiesław Księżak. 

20221209 051418

Nie tylko smak 

W domowych wędlinach liczy się nie tylko smak. Istotne jest również przekonanie, że otrzymany produkt nie jest naszpikowany konserwantami, a dzięki temu znacznie zdrowszy od tego, który na co dzień oferują sklepy. - Nie używam żadnej chemii. Tylko sól peklująca i przyprawy, najchętniej liście laurowe i czosnek – podkreśla Wiesław Księżak. Naszym czytelnikom pracownik TAURON Dystrybucji podpowiada jak przygotować dojrzewający schab. Przepis jest prosty, co najważniejsze, nie potrzeba żadnych specjalistycznych urządzeń ani wędzarni.  

Umyty i osuszony schab wkładamy do pojemnika (może być wąska brytfanka), zasypujemy szklanką cukru i odstawiamy na 12 godzin. Po tym czasie usuwamy z mięsa resztki cukru, osuszamy ręcznikiem, ponownie układamy w pojemniku i na 12 godzin zasypujemy szklanką soli. Następnie schab nacieramy czosnkiem, majerankiem czy innymi przyprawami i obkładamy liśćmi laurowymi. Teraz wystarczy tylko włożyć w rękaw (Wiesław Księżak wykorzystuje nowe podkolanówki pończochowe), mocno ścisnąć, zawiązać i powiesić w przewiewnym miejscu. Po tygodniu schab jest gotowy. - Jedyne ryzyko jest takie, że człowiek ciągle ma ochotę podjadać – mówi pracownik TAURON Dystrybucji.  

Kuchnia? Męska rzecz 

Wiesław Księżak traktuje kuchnię jako swój osobisty azyl. Z drugiej strony podkreśla, że to bardzo męskie zajęcie. Takie przekonanie wyniósł z rodzinnego domu. - Wujkowie ze strony mamy byli kucharzami i cukiernikami. Piekli, gotowali, prowadzili kuchnie w restauracjach. Skorzystałem z ich doświadczenia i dużo się przy nich nauczyłem.  

Gotowanie to nie tylko przyjemność z jedzenia smacznych potraw. – Najważniejsze jest samo przyrządzanie, cała ta kuchenna otoczka. Mam prawdziwy arsenał słoików z przeróżnymi przyprawami. Dobieram je samodzielnie, nie korzystając z gotowych receptur  – mówi pracownik TAURON Dystrybucji. Jaki jest przepis na doskonałą wędlinę? Odpowiedniej jakości mięso i twórcza inwencja w kwestii przypraw. Znaczenie ma też temperatura i drewno używane do wędzenia. - Mam swój patent – wędzę w niskich temperaturach, a pod koniec dodaję drewno z gruszy, które daje doskonały aromat i smak.  

- Podstawowa zasada brzmi: nic na szybko. Jakie mam kulinarne marzenie? Wędzarnia z prawdziwego zdarzenia, w całości drewniana, łącznie z kratką zabezpieczającą wędzonkę przed spadnięciem. Właściwie już jest, trzeba tylko ją złożyć - mówi Wiesław Księżak.  

Kim jestem? 

Wiesław Księżak jest pracownikiem opolskiego oddziału TAURON Dystrybucji. Z firmą związał się ponad 30 lat temu. Zaczynał jako kierowca, potem pracował w zakładowej stacji paliwowej. Teraz w wydziale transportu zajmuje się przeglądami konserwacyjnymi sprzętu, który podlega pod urząd dozoru technicznego. To nie tylko samochody, ale również suwnice, dźwigi czy podnośniki. W swojej pracy lubi dynamikę i sytuacje, kiedy naprawy można przeprowadzić samodzielnie.  

Małgorzata Wróblewska-Borek 

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURON Dystrybucji w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com)