Wypoczynek? Tylko na Mazurach

cze 27 2023

Wielbicieli mazurskich krajobrazów jest wielu. Nie każdy jednak pokusił się o poznanie ich od podszewki. Dla Janusza Wywiała Mazury to prawdziwa pasja. Dlatego od kilkunastu lat spędza tam wakacje, penetrując z wody i z lądu kolejne okolice. Ma też pomysł, jak swoim zachwytem podzielić się z innymi.  

2016-06-12 22 15 00

Zachwyt urokami Mazur w przypadku Janusza Wywiała sięga lat szkolnych, kiedy jeszcze w technikum elektrycznym wujek zabrał go tam na kurs żeglarski. Młodość, plecak, namiot, gitara, towarzystwo – to była wspaniała przygoda. Potem był czas rodziny, praca, zabieganie, codzienny zawrót głowy i Mazury zeszły na dalszy plan, ale tylko chwilowo. Kiedy synowie Janusza Wywiała podrośli, rodzina kupiła jacht. Radość nie trwała jednak długo, bo jacht został skradziony. - Nasz zapał przygasł – mówi pracownik TAURON Dystrybucji. – Jednak powrócił kilkanaście lat temu. Postanowiliśmy z żoną odwiedzić miejsca, które znaliśmy, tym razem od strony wody. Kupiliśmy pierwszą łódkę kabinową, aby można było przepłynąć z punktu a do punktu b. Z czasem pojawił się pomysł, aby to zwiedzanie „pogłębić”, zobaczyć nie tylko więcej, ale i dokładniej, obejrzeć wyspy, zajrzeć w trudnodostępne zakątki. Łódka do tych zadań była niewystarczająca. Szukałem innych rozwiązań i w końcu znalazłem – mówi Janusz Wywiał. 

 

Nie ma jak ponton 

Tym doskonałym rozwiązaniem okazał się ponton. Duży, z twardą podłogą i silnikiem. Na tyle pojemny, że można zapakować do niego wszystkie niezbędne rzeczy (jego pojemność to tona), zabrać na pokład nawet sześć osób i co najważniejsze, dostać się w dowolnie wybrany zakątek. A potem bez problemu zwinąć i zapakować do samochodu. - To nie tylko wygodne, ale i nie najdroższe rozwiązanie - Dość porządny ponton, z ośmioletnią gwarancją i silnikiem to wydatek 14-16 tysięcy złotych, do tego osprzęt za jakieś cztery tysiące. Za te 20 tysięcy co roku można spędzać niepowtarzalne wakacje. Nawet nie trzeba szukać portów, ani noclegów, po prostu dzicz i totalny luz – mówi Janusz Wywiał. 

 

Mazury? Same zalety 

Mazury to przepiękne krajobrazy, idealnie czysta i przejrzysta woda. Od połowy lipca do połowy sierpnia woda w jeziorach ma 23 stopnie. - Poza tym mamy tu kapitalne pofalowanie terenu, niezwykle atrakcyjne dla rowerzystów – opowiada pan Janusz. – W maju pojechaliśmy z żoną wycieczkę z Mrągowa, przez Świętą Lipkę, Kętrzyn, Węgorzewo, Giżycko, Mikołajki, Reszel - w sumie 270 km. Coś pięknego i każdemu to polecam. Janusz Wywiał uważa, że Mazury to doskonałe miejsce dla wszystkich, którzy nie boją się słońca, lubią wiatr, wodę i niezwykłą atmosferę. – W większości ludzie, którzy spędzają czas na wodzie, pomagają sobie, wezmą na hol, poratują napojem. Wyjazd na Mazury to naładowanie akumulatorów, dlatego staramy się być tu kilka razy w roku. Majówka z rowerami, wakacyjny wyjazd z pontonem i jesienny wypad na jacht z kolegą – to coroczny schemat, a i tak tęsknimy – mówi Janusz Wywiał. 

 

Poradnik 

Janusz Wywiał swoim zachwytem Mazurami chce dzielić się z innymi. Jak? Postanowił przygotować poradnik w postaci kanału na YouTube. Pomysł dojrzewa. Kupił drona, zrobił niezbędne uprawnienia i wciąż powiększa zbiór zdjęć i filmików. - W tym roku chcemy udokumentować i przedstawić przykładową trasęMamy wypadową bazę pomiędzy jeziorami Dargin a Mamry i stamtąd wyruszymy, potem jezioro Święcajty, Niegocin i Kasajno. Chcemy pokazywać piękno Mazur, także tych miejsc, które są mniej popularne. Chcemy doradzać ludziom, uświadamiać, że wyjazd na Mazury można zamknąć w niewielkim budżecie i świetnie się bawić - mówi pracownik TAURON Dystrybucji..  

 

Kim jestem?

Janusz Wywiał z energetyką związany jest już blisko 40 lat, podobnie jak jego ojciec, któremu zawdzięcza wybór zawodowej ścieżki. Zaczynał jako elektromonter, przeszedł przez dział zabezpieczeń i automatyki pomiarowej, obecnie jest pracownikiem pogotowia wysokich napięć w częstochowskim oddziale TAURON Dystrybucji. Zajmuje się obsługą sieci wysokiego napięcia. Eksploatacja stacji, przygotowanie prac dla innych zespołów, dopuszczenia i nadzór nad tymi pracami – to jego codzienność. Od kilku lat jest społecznym inspektorem pracy (SIP).

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURON Dystrybucji w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com).