Sport jest dla mnie wszystkim

maj 08 2023

Wojciech Szkop sportowe zainteresowania przejawiał od najmłodszych lat. Judo było pierwszą dyscypliną, którą zaczął trenować za namową starszego brata. Potem były maratony, biegi górskie, a nawet triathlon. W każdej z tych dziedzin może się pochwalić sporymi osiągnięciami.  

treść

Przed erą komputerów, laptopów i smartfonów, dzieci spędzały mnóstwo czasu na powietrzu, a sport był naturalnym zajęciem. Tak było również w przypadku Wojciecha Szkopa. – Mój starszy brat (po ciężkich negocjacjach z mamą) uprawiał karate i bardzo mi imponował – wspomina. - To on wybrał mi pierwszą dyscyplinę sportową, którą zająłem się bardziej profesjonalnie – judo.  Na początku lat 80. zapisałem się do klubu i zostałem tam blisko 30 lat. Moje największe sukcesy to zdobycie drugiego i piątego miejsca w Akademickich Mistrzostwach Polski w Rzeszowie i Gliwicach – mówi Wojciech Szkop. Judo Wojciecha Szkopa to nie tylko ścieżka zawodnicza, w 1992 roku rozpoczął przygodę instruktora. - Bardzo zaangażowałem się w trenowanie młodzieży. Dwoje zawodników, których trenowałem od dziecka, również dzięki ogromnemu wsparciu ich rodziców może pochwalić się sporymi osiągnięciami. Martyna Jabłońska, jako reprezentantka Polski, zaliczyła start na Mistrzostwach Europy juniorek młodszych. Marek Błaut w 2001 roku wywalczył mistrzostwo Polski. Jestem bardzo dumny z osiągnięć moich wychowanków.  Ich sukcesy to dla mnie ogromna satysfakcja i radość, trudno ją porównać z czymś innym – mówi Wojciech Szkop.

Biegiem przez europejskie stolice 

Bieganie było częścią treningu judo, a z czasem stało się moją główną pasją. Zainteresowałem się również biegami masowymi. – Zrodził się pomysł, żeby przebiec maraton w każdej stolicy Europejskiej. Kilka takich maratonów udało mi się zrealizować – wspomina pracownik TAURON Dystrybucji. – Pierwszy maraton odbył się w Warszawie i było to ekstremalne przeżycie. Po biegu dwie godziny leżałem za linią mety i zachodziłem w głowę, jak to jest możliwe, że ci starsi panowie, którzy przybiegli godzinę przede mną są w dużo lepszej formie niż ja. Następny był maraton w Poznaniu, wówczas największy w Polsce, a później kolejne stolice europejskie: Bruksela, Praga, Rzym i Madryt. Listę zamknęła Barcelona.  

Maraton to za mało 

Po masowych, miejskich biegach przyszedł apetyt na bieganie w innej scenerii. Tak zaczęła się przygoda z biegami górskimi. - To był po prostu inny świat  i ten świat bardzo mi się spodobał – mówi Wojciech Szkop. Po kilku biegach górskich w Polsce i po zdobyciu punktów kwalifikacyjnych Wojciech Szkop zapisał się na największy festiwal biegów górskich na świecie w Chamonix. Wystartował w biegu na 82 km i przebiegł wyznaczoną trasę, pokonując 6000 m przewyższenia. Wszystko trwało dobę. - Nie obyło się bez kryzysów, bo wysiłek i zmęczenie były ogromne, ale dałem radę – mówi Wojciech Szkop. – Telefoniczna rozmowa z kolegą, kanapka, gorąca herbata, rozmowa z innym zawodnikiem – wszystko po kolei pozwalało na nowo zebrać siły i biec dalej. Na mecie czekała na mnie żona z córką. Dopiero na zdjęciach zobaczyłem, jaki byłem zmęczony. Prawdziwa radość przyszła następnego dnia. Wtedy uświadomiłem sobie, że brałem udział w największej biegowej imprezie na świecie.  

Grunt to trening 

Nie ma sportowych osiągnięć bez treningów.  - Najważniejsza jest systematyczność – mówi Wojciech Szkop. - Dlatego układam plan biegowy i trenuję 4-5 razy w tygodniu. Poza tym codziennie jeżdżę na rowerze, z rodziną przemierzam górskie szlaki, jestem aktywny sportowo. Przykładem tej aktywności jest wrześniowy udział w zawodach TAURON Triathlon „Stalowy Sokół” w Jaworznie i ukończenie turnieju na drugiej pozycji. - Zająłem 2 miejsce wśród wszystkich pracowników TAURONA i miałem taką małą satysfakcję, że nie było lepszego 50-latka. Oprócz zdrowia i kondycji sport daje mi energię i pozwala pozbyć się negatywnych emocji – mówi Wojciech Szkop.  

Kim jestem?

Wojciech Szkop jest elektromonterem sieci średnich i niskich napięć w częstochowskim oddziale TAURON Dystrybucji. Pracę w firmie rozpoczął w 1999 roku w laboratorium wysokich napięć, gdzie zajmował się badaniem sprzętu elektroinstalacyjnego dla monterów. Po sześciu latach przeszedł do wydziału maszyn i urządzeń. Teraz pracuje z kamerą termowizyjną i agregatem prądotwórczym. Do jego zadań należy zabezpieczenie dostaw energii dla odbiorców podczas usuwania awarii. 

Małgorzata Wróblewska-Borek

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURON Dystrybucji w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com).