Na tropach rodzinnych historii

kwi 12 2023

Stare pocztówki, zdjęcia sprzed kilkudziesięciu lat, pamiątki z przeszłości, obraz, który wisiał u babci w domu, łyżeczka, którą pamiętam z dzieciństwa – to rzeczy, które z radością przechowuję jak najprawdziwsze skarby. To właśnie one sprawiły, że w wolnym czasie zacząłem interesować się historią nie tylko mojej rodziny i żony, ale także mojego rodzinnego miasta Jaworzna.

Mój dom jest pełen drobiazgów i pamiątek rodzinnych. Posiadam też wiele przedmiotów użytkowych z dawnych czasów. Każdy z nich to osobna historia, inna opowieść i wspomnienie – czasem bardzo wyraźne, a czasem ulotne, jak zapach szkolnej sali czy śmiech nieżyjącej już babci.  Swoje zbiory traktuję z całą powagą i z dużą ich częścią nie rozstanę się nigdy. 

zdjęcie do tekstu  J Guzik

Rzeczywistość z dawnych lat

Moje albumy są pełne starych pożółkłych już, a czasem nawet wyblakłych zdjęć, na których moi przodkowie uwiecznili nie tylko ważne rodzinne wydarzenia, ale także rzeczywistość z dawnych lat. Mogę godzinami przeglądać te zdjęcia, często próbując dociec, czy mały bobas na zdjęciu to mój wuj oraz, czy budynek, przed którym stoi jeszcze istnieje. W chwili kiedy historię trzech pokoleń mojej rodziny rozpracowałem już bardzo dokładnie, postanowiłem zainteresować się przodkami mojej żony. Tu czekała na mnie wielka niespodzianka. Po dokładnym zapoznaniu się z jej rodzinnymi zbiorami okazało się, że jej dziadek był strażakiem, a to rodzaj działalności, z którą jestem związany zawodowo od wielu lat. Franciszek Pawlica był poniekąd częścią jaworznickiej energetyki, ponieważ pracował jako szef służby przeciwpożarowej w kopalni Fryderyk August w Jaworznie, to właśnie tam uruchomiono jeden z pierwszych generatorów prądu. Ów generator był zalążkiem pierwszej jaworznickiej elektrowni. Moi dziadkowie również byli związani z energetyką i całe swoje życie pracowali w elektrowni Jaworzno II oraz Jaworzno I.  

Odkrywam karty historii

Odkrywanie zapomnianych kart historii mojej rodziny i miasta to niezwykle wciągające zajęcie. Tu potrzebna jest cierpliwość, wnikliwość i wiedza. A tą zdobywam studiując publikacje dotyczące Jaworzna i okolic. Choć miasto nie może poszczycić się wieloma zabytkami to, na przykład, pod względem geologicznym jest bardzo ciekawe.

To jak zmieniało się miasto, jak rozrastały się dzielnice i powstawały nowe ciekawe miejsca, od zawsze stanowiło dla mnie ciekawy temat do obserwacji i rozmyślań. Lubię osobiście odwiedzać miejsca, które pamiętam z wczesnego dzieciństwa i zderzać teraźniejszość ze wspomnieniami. Sam wyrastałem na Osiedlu Awaryjnym zlokalizowanym kiedyś przy ulicy Dąbrowszczaków. Dziś po osiedlu nie ma już śladu, a tam, gdzie stał mój dom, góruje nad panoramą miasta 180 – metrowa chłodnia kominowa bloku 910 MW.  

Zagadki z przeszłości

Entuzjastów i amatorów dawnych czasów jest całkiem sporo. Swoje archiwum chętnie udostępniam w mediach społecznościowych. Należę do grupy, która liczy ponad pięć tysięcy podobnych do mnie pasjonatów, którzy poszukują wspomnień i chętnie się nimi dzielą. Tam można pochwalić się archiwalnymi zdjęciami, zasięgnąć porady lub rozwikłać zagadkę z przeszłości. Cieszy mnie, że w grupie udzielają się osoby w różnym wieku – to swego rodzaju gwarancja na zachowanie minionych chwil i przeniesienie ich w przyszłość.

Kim jestem?

Nazywam się Janusz Guzik. W przemyśle energetycznym pracuję od 45 lat. Swą zawodową przygodę rozpocząłem jako monter turbin. Od ponad trzydziestu lat specjalizuję się w ochronie przeciwpożarowej. Pracuję jako główny specjalista w Biurze BHP i Ochrony Przeciwpożarowej TAURON Wytwarzanie.  Do moich obowiązków należy m.in.: prowadzenie szkoleń okresowych, opracowywanie przepisów, regulacji i instrukcji, w taki sposób, aby dostosować je do zmieniających się warunków pracy. 

Elżbieta Guzikowska 

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURONA w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com)