Gołębie. Nie tylko wiatr rozdaje karty

kwi 07 2023

Krzysztof Czernecki do Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych należy od 1996 roku, ale gołębiami interesował się od dziecka. Teraz ma około 100 ptaków, które biorą udział w zawodach i konkursach, a na koncie liczne osiągnięcia.  

IMG 20230323 074749

Gołębie zawsze mi się podobały – opowiada pracownik TAURONA. - Gdy miałem siedem lat dostałem parę garłaczy od wujka. Potem tata kupił mi kolejne, zrobił klatkę i tak się zaczęło. Obecnie Krzysztof Czernecki ma 40 gołębi rozrodowych, 60 sportowych, własnoręcznie zrobiony gołębnik, niezbędne karmniki i poidła. Z utęsknieniem czeka wiosny i sezonu lotowego, który trwa od maja do września. W każdą sobotę odbywa się koszowanie (wkładanie do specjalnych skrzynek, z których potem rozpoczynają się loty). Wcześniej trzeba gołębia zarejestrować. Korzystamy z systemów elektronicznych, mamy specjalne moduły, a każdy gołąb ma chipa na łapce i dzięki temu dane trafiają do centralnego komputera – mówi Krzysztof Czernecki. - Anteny przechwytują sygnał z chipa i stąd z dokładnością co do sekundy wiemy, kiedy gołąb wrócił do gołębnika. Pozycja (długość i szerokość geograficzna) każdego gołębnika jest zapisana – tak, żeby było sprawiedliwie. Rachmistrz zlicza odległości i czas przelotu. Punktowane są ptaki, które najszybciej pokonały trasę do domu – mówi Krzysztof Czernecki.  

Pańskie oko… ptaka tuczy  

IMG 20230323 074813

Sprzątanie, karmienie, walka z insektami i gryzoniami, treningi - Krzysztof Czernecki wszystkiego dogląda sam. Wiosną zaczyna się łączenie w pary. Staram się tak dobierać ptaki, by pisklęta przejmowały po rodzicach najlepsze cechy, chociaż to wcale nie jest łatwe – podkreśla pracownik TAURON Dystrybucji. -  Wcześniej trzeba zadbać o czysty gołębnik, szczepienia, odrobaczanie, witaminy i minerały, wapno dla samiczek – to podstawa. Po 14 - 15 dniach wysiadywania, wykluwają się młode. Około siódmego dnia pisklęta się obrączkuje, później odstawia do innego gołębnika. Cała ta opieka, kontakt z gołębiami daje mi ogromną przyjemność. A jeśli jeszcze gołąb zajmie jakąś dobrą pozycję, to dochodzi satysfakcja i uznanie w oczach innych hodowców, którzy pytają o zastosowane karmy czy naturalny doping. 

Wśród największych osiągnięć Krzysztof Czernecki wymienia rok 2002 i ostatnią wizytę Jana Pawła II w Ojczyźnie. Wtedy podczas specjalnego lotu, w którym wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy gołębi z naszego kraju, jego podopieczny przyleciał jako setny, a hodowca został nagrodzony pucharem. To dla mnie wielki zaszczyt - podkreśla. Innym razem na 8700 młodych gołębi w kategorii lotów długodystansowych przyleciał na 10. miejscu. To zawsze powód do dumy.  

Nie tylko wiatr rozdaje karty  

Osiągnięcia gołębia to wypadkowa pracy i troski hodowcy oraz samego ptaka, który przyswaja pożądane nawyki, jak choćby szybkie powracanie do gołębnika. Są różne metody, żeby ptasiego zawodnika zdopingować do określonych zachowań, np. rozłąka z samiczką. Gołąb ma zakodowane, że ktoś na niego czeka w gołębniku i szybciej wraca. To taki naturalny doping. Ważna jest też odpowiednia dieta. Loty to dla ptaka ogromny wysiłek, dlatego trzeba zadbać o odpowiedni pokarm, oleiste ziarna i preparaty odżywcze, które pozwolą odbudować masę mięśniową. Przeciętna prędkość gołębia podczas lotu to 70-80 km/h, a gdy wiatr sprzyja - nawet 100 km/h. Miłośników gołębi w naszym oddziale jest sporo – mówi Krzysztof Czernecki. - W samym tylko regionie Częstochowa Północ jest około stu hodowców. Pasja wcale nie należy do najtańszych. Składki członkowskie, szczepionki, witaminy, minerały, środki ochrony przed insektami, karma i  oczywiście gołębnik z akcesoriami. To spore koszty. Większa jest tylko satysfakcja hodowcy. 

To nie przypadek, to naturalne zdolności  

Krzysztof Czernecki wie, że gołębie są bardzo mądre. Choć każdy jest inny, mniej lub bardziej ufny, to przyzwyczajają się do swojego opiekuna. Siadają na ramionach, jedzą z ręki i uczą się konkretnych zachowań. Mają też wrodzone zdolności nawigacyjne. Dlatego mimo wielu zagrożeń, które mogą pojawić się podczas lotu (wysoka temperatura, brudna woda, koty, jastrzębie czy sokoły), zawsze usiłują wrócić do domu, przemierzając tysiące kilometrów. Jeden z moich gołębi  drogę z Holandii  pokonał w ciągu jednego dnia, a to przecież aż 1100 km – opowiada pracownik TAURON Dystrybucji. – Ze swojej pasji czerpię prawdziwą przyjemność i nie mogę doczekać się kolejnego sezonu.                                                                                  

Kim jestem?

Krzysztof Czernecki w TAURON Dystrybucji pracuje od dwutysięcznego roku. Jest starszym elektromonterem w Jednostce Terenowej Częstochowa. Na co dzień pracuje w brygadzie stacyjnej, zajmuje się zarówno bieżącą konserwacją urządzeń, jak i usuwaniem skutków awarii.  W pracy najbardziej lubi zmienność i różnorodność zadań, nawet jak trzeba zostać po godzinach. Największa satysfakcja? Dobrze wykonane zadanie.  

Małgorzata Wróblewska-Borek  

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURON Dystrybucji w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com).