Jestem ikonopistką

lut 27 2023

Wywodząca się z kultury bizantyjskiej ikona, ma liczne grono miłośników. Wciąż nie brakuje amatorów tworzenia współczesnych dzieł. Czy do napisania ikony potrzeba wybitnych zdolności plastycznych? Niekoniecznie – wyjaśnia Katarzyna Białkowska-Czuchra, która w tej niezwykłej dziedzinie sztuki odnajduje spokój i radość. Niezbędne są natomiast cierpliwość i poczucie sacrum. 

 podczas pracy

Katarzyna Białkowska zamiłowanie do sztuk plastycznych wyniosła z czasów szkolnych i studenckich. Ołówek czy kredka zawsze musiały znajdować się w zasięgu ręki. Inspiracją do aktualnej pasji stała się zakładowa wycieczka w Bieszczady. Zachwyciłam się bieszczadzką sztuką sakralną, urokiem starych cerkwi i kościółków. Chciałam też mieć w tym jakiś udział. To pragnienie zrealizowało się kilka lat później, kiedy za namową koleżanki z pracy, która też  zaczynała pisać ikony, wzięłam udział w kursie ikonograficznym. Potem były kolejne kursy i wreszcie z uczestnikami tych spotkań stworzyliśmy Wrocławską Grupę Ikonopisarską św. Teresy Benedykty od Krzyża. Wspólnie dokształcamy się, poznajemy kolejne etapy wtajemniczenia, organizujemy wystawy naszych prac.  

 

Niezmienne reguły i wielowiekowa tradycja 

Pani Katarzyna do tej pory napisała około 20 ikon. Proces tworzenia jednej pracy zajmuje kilka tygodni i zawsze odbywa się według ściśle określonych reguł, zaczerpniętych z tradycji, historii i Pisma Świętego. Reguły te nie zmieniły się od setek lat. Ikona to nie jest zwykły obrazek. Łączy wiarę i sztukę – podkreśla pani Katarzyna – Twórca pracuje zgodnie z wytycznymi i nie ma zbyt wiele miejsca na własne pomysły. Każdy element ikony (kształt oka, nosa, kolor szat) jest określony i ma swoje znaczenie. Jeśli ikona wykonana jest prawidłowo, a odbiorca ma odpowiednią wiedzę, to potrafi właściwie odczytać wszystkie elementy. Zagruntowanie deski, wyszkicowanie wizerunku, położenie złota, malatura – to wszystko kolejne etapy, które wymagają wielogodzinnej pracy. Tworząc wizerunek czy szaty, zazwyczaj przechodzimy od koloru najciemniejszego do najjaśniejszego – wyjaśnia nasza bohaterka – Nakładanie kolejnych warstw jest rozciągnięte w czasie. Do malowania ikony nie wykorzystuje się zwykłych farb. Trzeba je stworzyć samodzielnie ze specjalnych pigmentów (dostępnych w sklepach ikonopisarskich lub plastycznych), pochodzenia roślinnego bądź mineralnego. Aby uzyskać dany kolor, mieszamy różne pigmenty i ucieramy je w moździerzu. Spoiwem, które trzyma farbkę na gruncie jest żółtko kurzego jaja połączone z białym winem. Te tradycyjne metody są gwarancją, że nasza ikona jest w stanie przetrwać kilka pokoleń. Podobnie jak wielowiekowe ikony zachowane w świątyniach czy muzeach. To żmudna praca, ale satysfakcja jest ogromna.  

 

Talent plastyczny przydatny, ale nie niezbędny 

Czy misternie wykonana ikona wymaga od ikonopisa plastycznego talentu? Pani Katarzyna twierdzi, że nie jest to konieczne. Praca ikonopisa to pewnego rodzaju sztampa, są wzory, według których działamy – wyjaśnia artystka – Dlatego talent jest przydatny, ale nie jest konieczny. Pewne cechy są jednak nieodzowne. Na pewno konieczna jest wiara, skrupulatność, umiejętność wyciszenia. Każda ikona wymaga bardzo wysokiego skupienia, często niemal chirurgicznej precyzji, bo wiele czynności wykonujemy z pomocą lupy – kontynuuje pani Katarzyna – Konieczna jest cierpliwość, bo praca jest rozciagnięta w czasie. Dla osoby, która stoi z boku może się wydawać, że dzieło jest skończone, jednak ikonopis wie, że trzeba jeszcze dopracować wiele szczegółów. Katarzyna Białkowska-Czuchra w pisaniu ikon znajduje relaks i spokój. To nie wszystko. Każda ikona jest niepowtarzalna, łączy sztukę i sacrum – to niesamowite – podkreśla pani Katarzyna – co szczególnie ważne, ma szansę przetrwać wieki. Pisałam ikony na prezent ślubny i komunijny. To dla mnie ogromna satysfakcja, że moje dzieło zostanie z tymi osobami na całe życie. 

Kim jestem?

Katarzyna Białkowska-Czuchra pracuje we wrocławskim oddziale TAURON Dystrybucji od 2009 roku i zajmuje się rozliczaniem zadań inwestycyjnych. Poza pracą realizuje się jako mama dwójki dzieci, ale potrafi też wygospodarować czas na pasję. Od kilku lat jest to pisanie ikon, sztuka wymagająca nie tylko talentu i cierpliwości, ale także poczucia sacrum.  

Małgorzata Wróblewska-Borek 

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURON Dystrybucji w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com).