Moja fascynacja podróżami zaczęła się dość późno. Impulsem do podróżowania była możliwość pracy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w Dubaju, w 2006 r. Decyzję o wyjeździe podjąłem po obejrzeniu dokumentu na Discovery Channel o budowie stoku narciarskiego SKY Views Dubai. W mojej głowie pojawiła się wtedy myśl: „Chciałbym tam być”.
Przez pół roku pracowałem w tym państwie, a w wolnych chwilach zwiedzałem. O tym wyjątkowym regionie można napisać wiele, ale ja szczególnie zapamiętałem: wspaniałe perfumy, stok narciarski na pustyni, plaże, Hotel „Żagiel” w Burj al-Arab oraz wyspy w kształcie palm. Zachwycony urokami Dubaju zaplanowałem rodzinny wyjazd – udaliśmy się do Izraela i Palestyny. W siedem dni zobaczyliśmy m.in.: Betlejem, Jerozolimę i Morze Martwe. Wszystkim polecam wycieczki w te magiczne miejsca.
Coraz wyżej
Fascynacja turystyką górską przebiegła podobnie, zaczęło się od propozycji wyjazdu w zastępstwie za kolegę z pracy. Oczywiście zgodziłem się i pojechałem w ciemno. Okazało się, że wylądowałem na Krywaniu (2495 m n.p.m.). Dalej wszystko potoczyło się samo. Zdobyłem takie szczyty jak: Rysy, Kościelec i Świnicę.
Następnie przyszła kolej na Bieszczady. W tak zwanym „międzyczasie” udało mi się jeszcze zwiedzić Karkonosze: m.in.: Śnieżkę, Kotły Śnieżne, Wielki Szyszak, wspaniałe wodospady, Single-traki, kopalnie, niesamowite huty szkła. Trudno wymienić wszystko.
Turystyka całkiem mnie pochłonęła. Rozpocząłem gonitwę za kolejnymi wyzwaniami. Chciałem zdobywać coraz to nowe szczyty i odkrywać nowe miejsca.
Były takie dni, że potrafiłem pojechać 200 km, wystartować w półmaratonie górskim „MAMUT 24 km” na Babiej Górze i wrócić do domu na rodzinne imieniny. Udało mi się również wystartować w kilku półmaratonach, które bardzo miło wspominam.
W pewnym momencie zrozumiałem, że do podróżowania trzeba dorosnąć. Teraz nie spiesząc się, wszystkie wyjazdy skrupulatnie planuję i przekazuję swoje doświadczenie rodzinie i znajomym. Staram się wykorzystać każdą sekundę w podróży, napawać się widokami i cieszyć się towarzystwem innych. Podróże nauczyły mnie bytowania z przyrodą i szacunku do niej.
Przygody w podróży
Podróżowanie dla mnie stało się czymś bez czego nie mogę się obejść. Czekam z niecierpliwością na każdy kolejny wyjazd. Podróże dają mi wewnętrzny spokój i pozwalają „naładować akumulatory”.
Dokąd teraz?
To jest dobre pytanie. Nie przepadam za tłumami, lubię przebywać na łonie przyrody i rozkoszować się ciszą i odgłosami natury. Warunki pogodowe nie mają dla mnie znaczenia, w końcu podobno nie ma złej pogody, jest tylko niewłaściwe ubranie.
Obecnie plan, który udaje mi się realizować, to praca bliżej natury i podróże bliżej miejsca pracy. W Jeleniej Górze mam góry oraz niezliczone atrakcje na wyciągnięcie ręki i staram się z tego korzystać. Zaplanowałem już rodzinne odkrywanie nowych miejsc w pobliżu, w myśl zasady: „Cudze chwalicie, swego nie znacie”.
Kim jestem?
Nazywam się Krzysztof Tomaszewski, pracuję w spółce TAURON Ekoenergia na stanowisku specjalisty ds. bezpieczeństwa w Biurze Zakupów Bezpieczeństwa i Administracji. Do moich obowiązków należy dbanie o bezpieczeństwo fizyczne. Cenię to, że mogę spełniać się zawodowo wykorzystując zdobyte doświadczenie w zabezpieczeniach technicznych oraz szeroko rozumianym bezpieczeństwie życia i mienia. W pracy przyświeca mi motto: „Wiem, że bezpieczeństwo nie jest wszystkim, ale wszystko bez bezpieczeństwa jest niczym”.
Krzysztof Tomaszewski