Codzienność powinna być piękna

gru 20 2022

Elżbieta Marek ponad 20 lat temu swoją karierę zawodową związała z TAURON Dystrybucją. Jest starszym specjalistą ds. komunikacji. Po pracy z radością realizuje swoje artystyczne pasje:  maluje, dekoruje i tworzy, bo – jak sama mówi – lubi upiększać otoczenie.

Od dziecka miałaś artystyczną duszę? 

Tak. Teraz myślę, że mogło to być uciążliwe dla moich rodziców, bo malowałam wszędzie: wewnętrzne ścianki szafek w domu, mury i cegły na podwórku, drogę do domu – wszystko było przyozdobione, zazwyczaj kredą. Mama z jednej strony denerwowała się, że wszystko jest w kredzie, ale z drugiej, doceniała też moje zdolności plastyczne i cierpliwie znosiła moje malunki. Kiedy byłam w siódmej klasie, w naszej szkole pojawiła się prawdziwa nauczycielka plastyki. Prawdziwa dlatego, że wcześniej lekcje plastyki prowadzili nauczyciele wychowania fizycznego, matematyki lub biologii. Pani plastyk jako pierwsza dostrzegła mój talent i zainteresowania, zabierała mnie na plenery plastyczne i namawiała, abym poszła do liceum plastycznego. Niestety, miałam braki z podstaw historii sztuki, a to było niezbędne do egzaminu. Czasu było mało do nadrobienia zaległości, więc zrezygnowałam. Później skończyłam Politechnikę Wrocławską, a sztuki plastyczne w moim życiu pozostały w formie pasji.  

W jakich dekoracjach się realizujesz?  

Szczególnie w dekoracjach okolicznościowych, na Wielkanoc, Boże Narodzenie, uroczystości ślubne, święto zmarłych i na inne wydarzenia – wszystko w zależności od potrzeb. To może być dekoracja do kościoła, sklepu czy gabinetu – przeważnie na prośbę rodziny czy znajomych. Pasjonuję się również architekturą wnętrz. Chętnie pomagam znajomym w urządzaniu mieszkań czy domów. U siebie w domu też często zmieniam dodatki, aby wnętrze było przytulne i dostosowane do pory roku. Nieustannie coś mebluję, dekoruję, upiększam, bo codzienność powinna być piękna.  
Ostatnio zrobiłam stolik ze starej skrzyni na amunicję, a wcześniej stolik z bębna na kable energetyczne. Lubię dawać nowe życie starym przedmiotom. Czasami wyszperam coś na targu staroci i potem powstaje unikatowa dekoracja czy prezent. Niedawno kupiłam stare okno z czterema szybkami i już mam pomysł, jak je wykorzystam. Obecnie pracuję też nad tematycznym prezentem dla znajomych, którzy zajmują się wykopaliskami. Będzie to przestrzenny obrazek, zgromadziłam już niezbędne materiały. Bardzo lubię też malować. Wykorzystuję
różne techniki, suche pastele, akwarele, farby akrylowe, witraże. Zawsze podobały mi się ikony, więc ukończyłam kurs pisania ikon we Wrocławiu u ojców dominikanów, aby móc to robić profesjonalnie. To bardzo szlachetna forma sztuki. 

Masz swoją pracownię? 

To zabawna historia. Mam jeden pokój, który nosi nazwę fioletus. Tak nazywam pokój, który miał być błękitny, a wyszedł lekko fioletowy. Najpierw chciałam go przemalować, ale dołożyłam białe meble, szare dodatki i ciemnofioletowy dywan i okazało się, że wyszło świetnie. To moja pracownia i magazyn na wszystkie materiały do pracy. A jest tego sporo. Jak masz wiele materiałów i możesz je swobodnie dobierać, to często wychodzi coś nieoczekiwanego i pięknego.  

Wymierne owoce Twojej pasji to dekoracje, co poza tym daje Ci pasja? 

Ta moja dekoratorska działalność sprawia mi prawdziwą przyjemność, nawet jak jest pracochłonna i przeciąga się do późna. Daje odprężenie, jak solidna terapia, sprawia radość i wycisza. Zdarza się, że nad jakąś dekoracją pracuję od popołudnia do późnych godzin nocnych, pomimo tego nie czuję się zmęczona. Podczas takiej pracy wietrzeje głowa. Nawet po kilkugodzinnej pracy mam wrażenie jakbym fruwała.  

Rodzina czy znajomi mogą liczyć na własnoręcznie zrobiony prezent? 

Oczywiście. Teraz jestem w ferworze przygotowywania stroików świątecznych. Nie lubię typowych, sklepowych rozwiązań. Zawsze próbuję zrobić coś unikatowego, nieoczywistego. W najbliższym czasie planuję zająć się artystyczną obróbką zdjęć. Szukam właśnie odpowiedniego programu i kursu. Kolejne wyzwania przede mną, ale zapał w tym kierunku ciągle ten sam.  

Rozmawiała Małgorzata Wróblewska-Borek 

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURON Dystrybucji w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com).