Strzał w dziesiątkę

gru 19 2022

Mariusz Walada jest elektromonterem uniwersalnym w legnickim oddziale TAURON Dystrybucji.  Z energetyką związany jest od 34 lat. Opowiada o swojej wielkiej pasji, jaką jest łucznictwo bloczkowe i o tym, że ten sport jest doskonałym sposobem na dobre samopoczucie i aktywne spędzanie wolnego czasu. 

Mariusz Walada3 dtrzał w dziesiątkę

Jesteś utytułowanym łucznikiem, który odnosi wiele sukcesów w tym sporcie. Jak rozpoczęła się Twoja pasja związana z tą dyscypliną? 

Wszystko zaczęło się sześć lat temu, kiedy miałem problemy z kręgosłupem. Wtedy mój kolega Jerzy Dzikowski, który jest trenerem łucznictwa, namówił mnie, żebym zaczął uprawiać ten sport. Tak też się stało. Zostałem członkiem klubu LZS SKS Raszówka, gdzie pod okiem Jerzego, który w swojej karierze trenerskiej wyszkolił wielu łuczników, zacząłem trenować. Wcześniej próbowałem też innych dyscyplin: kolarstwa, szachów, nordic walking. Jednak łucznictwo stało się moją prawdziwą pasją. 

Twoje dokonania w tym sporcie zostały zauważone przez Polski Związek, który powołał Cię do kadry narodowej. Na swoim koncie masz wiele sukcesów. 

Z tego powodu czuję wielką satysfakcję. Jestem dumny z wyników, które osiągnąłem. Wywalczyłem między innymi cztery tytuły drużynowego Mistrza Polski na torach otwartych i hali, brązowy medal XXXIX Halowych Mistrzostw Polski seniorów.  

W 2021 roku podczas Halowych Mistrzostw Dolnego Śląska wraz z kolegami wywalczyliśmy drużynowo złoty medal. Indywidualnie od 6 lat jestem w pierwszej dziesiątce Polski.  

Żeby osiągnąć takie rezultaty trzeba na nie zapracować. Jak często trenujesz? 

Staram się trenować cztery razy w tygodniu po dwie godziny. Do tego dochodzą liczne wyjazdy na zawody. Łucznictwu poświęcam sporo czasu. Na szczęście moja żona nie ma nic przeciwko. Chętnie towarzyszy mi w trakcie zawodów i dzięki temu razem spędzamy czas. 

Trenuję przez cały rok. Latem na wolnym powietrzu, na otwartych torach. Wtedy strzelamy na odległość 50 m do tarczy o średnicy 40 cm. W okresie zimowym przenosimy się do hali i strzelamy z odległości 18 m do  trzech tarcz 20 cm, gdzie dziesiątka ma średnicę 20-groszówki. 

Łuk to jedna z najstarszych broni wynalezionych przez człowieka. Dzisiaj łucznictwo to przede wszystkim rekreacja. Ty wybrałeś łucznictwo bloczkowe.  

Są różne rodzaje łuków wykorzystywanych w łucznictwie sportowym, czyli: łuk klasyczny (olimpijski), łuk bloczkowy, łuk standardowy i tzw. barebow - łuk goły. Ja korzystam z łuku bloczkowego. To najmłodsze wcielenie tej prastarej broni. W jego konstrukcji zastosowano wielokrążek - system krążków i krzywek. Dzięki temu można osiągnąć znacznie wyższe wartości naciągu niż w przypadku klasycznych rozwiązań.  

Komu polecasz ten sport? 

Łucznictwo jest sportem, który można uprawiać od dziecka, kiedy tylko jesteśmy w stanie naciągnąć łuk, aż do bardzo dojrzałego wieku. Nie jest ważna płeć, wzrost czy waga. Strzelanie z łuku z powodzeniem trenują również osoby z niepełnosprawnościami. Ta dyscyplina jest dobrym wyborem dla osób, które lubią aktywnie spędzać wolny czas. Strzelanie z łuku do celu wymaga precyzji i skupienia. Ważna jest umiejętność koncentracji, szczególnie w trakcie turniejów, żeby nie dać się rozproszyć pozostałym zawodnikom.  

Czym dla Ciebie jest łucznictwo? 

To mój sposób na dobre samopoczucie i odnalezienie wewnętrznego spokoju. Przez to, że łucznictwo wymaga wytrzymałości mięśni, pozwala mi zachować dobrą kondycję. Przede wszystkim pozbyłem się bólu kręgosłupa. Przygoda z łucznictwem to dla mnie strzał w dziesiątkę.

Rozmawiała Joanna Brelińska 

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURON Dystrybucji w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com).