Historia (nie)jednego zdjęcia

paź 21 2022

Nazywam się Jacek Dąbrowski. Jestem dyspozytorem stacyjnym. Mieszkam i pracuję w Krakowie. Ukończyłem Elektrotechnikę na Politechnice Krakowskiej w 1994 roku i od tego czasu jestem związany z firmą. Na początku był to Zakład Energetyczny Kraków S.A., a obecnie TAURON Dystrybucja S.A.  

Opowiedz nam swoją historię. 

Do 2001 roku byłem Rejonowym Dyspozytorem „Krowodrza” w Krakowie i ten okres wspominam z dużym sentymentem. Był to czas, w którym sporo się nauczyłem i miałem to szczęście, że mogłem pracować z bardzo fajnymi ludźmi. A jest to bardzo ważne, gdy pracuje się na zmiany, w tym w dni wolne od pracy czy święta. Więc powiedzenie, że praca to jest nasz drugi dom, na tym stanowisku nabiera szczególnego znaczenia. Obecnie, jako dyspozytor stacyjny WN/SN, mówiąc najkrócej, dbam o to, aby urządzenia, które podlegają mojemu nadzorowi, pracowały w optymalnych parametrach i bezawaryjnie. A jeśli już zdarzy się awaria, to  robię wszystko, aby jak najszybciej przywrócić zasilanie klientom. Znajomość terenu i urządzeń, decyzyjność, podzielność uwagi i pewna niewiadoma. To wszystko  charakteryzuje moje miejsce pracy. Również i tutaj mam to szczęście, że mogę pracować z ludźmi, których nie da się nie lubić. 

Jakie są Twoje zainteresowania? 

Po pracy dla równowagi szukam spokoju. Stąd moje zainteresowania. To przede wszystkim muzyka, film, modelarstwo i fotografia. Fotografia tradycyjna – z wykorzystaniem klisz filmowych, cyfrowa – realizowana za pomocą aparatów cyfrowych, jak i fotografia z wykorzystaniem drona. Szczególnie ta ostatnia mocno poszerza możliwości współczesnego fotografa.  

Czy każdy może wykonywać zdjęcia dronem? 

Żeby móc latać dronem, od 2021 roku potrzebny jest Certyfikat Kompetencji Pilota systemu bezzałogowego statku powietrznego (SBSP), który jest wydawany przez Urząd Lotnictwa Cywilnego i jest ważny na terenie UE. Jest to dokument wymagany wobec osób oraz firm wykonujących loty bezzałogowymi statkami powietrznymi w celach rekreacyjnych, sportowych, a także komercyjnych. Podczas lotu dron jest utrzymywany w odległości nie większej niż 120 metrów od najbliższego punktu powierzchni ziemi i w odległości nie mniejszej niż 30 metrów od ludzi. Aby zdobyć ten certyfikat, trzeba przejść szkolenie, które składa się z części praktycznej i teoretycznej. I prowadzone jest zgodnie z wymaganiami Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC). Ja posiadam uprawnienia w kategorii Open A1, A2, A3, dzięki którym mogę latać urządzeniami do 25 kg w zasięgu wzroku. 

Czy możesz podać sposób, a raczej „przepis” na zrobienie dobrego zdjęcia? 

Jak większość pilotów bezzałogowych statków powietrznych korzystam z gotowych rozwiązań. Na rynku jest mnogość urządzeń, po które możemy sięgać w zależności od potrzeb: czy stawiamy na kręcenie filmów, na zdjęcia, czy samą frajdę z latania tymi urządzeniami. Stawiam na zdjęcia i tę stronę mojego modelu drona znam na wylot. Wiem, przy jakich kątach, przy jakich ustawieniach i ograniczeniach zdjęcia będą najlepsze. Choć posiadany model satysfakcjonuje mnie, to jednak postęp technologiczny sprawia, że powstają urządzenia mniejsze, lżejsze, o większych możliwościach. Więc nie będę ukrywał, że śni mi się po nocach model, którym chciałbym pofotografować.    

Panorama 1

Jednym z Twoich ciekawych zdjęć jest to przedstawiające kładkę dla pieszych nad Sanem. Opowiedz jego historię.  

Wszystko zapowiadało się niewinnie. Sesja zdjęciowa z wykorzystaniem drona, podczas lipcowego zachodu słońca. W chwili gdy przyjechałem i rozłożyłem sprzęt, zaznajomiłem się z otoczeniem i zarejestrowałem swój lot w aplikacji (to też niezbędna rzecz, o którą pilot musi zadbać). W Sanie jakiś wędkarz łowił ryby. Pomyślałem, że to idealna sytuacja, to tylko doda uroku moim zdjęciom – i rozpocząłem lot. Po dwóch minutach łowiący był już z wędkami i wiadrami przy swoim aucie i szybciutko odjechał. Myślę, że wystraszyłem kłusownika i w odróżnieniu ode mnie, nie wspomina mojej dronowej sesji najlepiej, więc wędkarza na zdjęciach nie ma. Ale i tak ze zdjęć wykonanych w tym miejscu jestem niezmiernie zadowolony. Z góry wiadomo było, że to miejsce ma ogromny potencjał fotograficzny. Nie tylko urokliwa jest sama w sobie dolina Sanu, ale pozostałości po żwirowiskach. Nowe zbiorniki wody i piękne wysepki na nich to moim zdaniem, z górnego ujęcia istny cud natury.  

panorama 2Na Twoich zdjęciach widać wrażliwość na piękno i umiejętność wyczucia chwili. 

Fotografując w tym roku serpentyny w miejscowości Wujskie na Pętli Bieszczadzkiej stwierdziłem, że nie warto się spieszyć. Tego dowiedziałem się tym razem od grupki młodych ludzi, którzy rozmawiali tuż obok. A stwierdzili, że po co jeździć po świecie i szukać nie wiadomo czego, skoro tu, na miejscu mamy takie cudeńka. I nie sposób się z tym nie zgodzić. Tylko musimy umieć się zatrzymać i w ciszy wyczulić naszą wrażliwość na piękno. A zdjęcie z Bieszczad jest panoramą pionową złożoną z trzech zdjęć w układzie pionowym. 

Jako poszukującego fotografa nie interesują mnie zdjęcia śliczne czy ładne. Słowo śliczne zawiera w sobie słowo liczne – czyli coś powtarzalnego, ładne – zawiera tylko słowo ład, czyli coś, co może być punktem wyjścia, a nie być punktem docelowym. Piękno w fotografii jest tym, czego szukam. Piękno to jęk zachwytu nad tym, czego poszukuję – dlatego moje zdjęcia będą zawsze mieszaniną zaplanowanego procesu z czymś, co zaskakuje na miejscu. Obym tylko potrafił jako umysł ścisły wyszukiwać takie tematy do moich zdjęć... 

Jakie są Twoje fotograficzne marzenia?  

Chciałbym w najbliższym czasie sfotografować zimorodka, wilgę, puchacza, a może bielika. Byłoby cudnie. Chodzą mi po głowie pomysły fotografowania tych samych miejsc w różnych porach roku. Trzy korpusy, 12 obiektywów i do tego dron – z całą pewnością pomogą mi wspomniane plany zrealizować. 

Rozmawiała Lilianna Jaworska 

 

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURON Dystrybucji w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com).