Pasje powiązane

paź 10 2022

Daniel Ostrowski, pracownik Wydziału Realizacji Zakupów w TAURON Dystrybucja, opowiada, jak z linki spadochronowej można wykonać kobiecą biżuterię i jak rękodzieło stało się jego pasją. Linka Paracord uważana jest za wielozadaniową. Znajduje nieskończoną ilość zastosowań, gdy trzeba coś przymocować czy zawiesić. Właśnie survivalowa linka to podstawa biżuterii, którą wykonuje Daniel. 

Jak zaczęła się Twoja przygoda z rękodziełem? 

Od paracordu. W czasie, gdy zajmowałem się militariami, chciałem mieć bransoletkę survivalową uplecioną z linki paracord w niewojskowym kolorze, bo niebieskim. Szukałem w sklepach militarnych, nigdzie nie mogłem jej dostać. W końcu trafiłem na stronę internetową sklepu, w którym paracord był dostępny we wszystkich możliwych kolorach wraz z instrukcją „zrób to sam”. 

Czyli nowa pasja narodziła się z potrzeby posiadania czegoś, czego nie mogłeś kupić? 

Tak. Zrobiłem dla siebie i dla mojej partnerki bransoletki i to nam się bardzo spodobało.  Zamówiliśmy różne kolory linek, zaczęliśmy szukać w internecie innych wzorów i tak zacząłem pleść. Prace wykonuję sam, a moja partnerka projektuje wzory i dobiera kolory.  

Paracord - co to za materiał? 

Paracord pierwotnie został wymyślony jako linka spadochronowa. W oplocie jest 7 rdzeni, to jest dość elastyczne i bardzo wytrzymałe, świetnie sprawdza się w survivalu, bo nadaje się do szybkiego przywiązania różnych rzeczy, jako linka do hamaków czy namiotów, robienia oplotów do rękojeści. 

Zupełnie nie kojarzy się to z biżuterią... 

Tak. Z tego materiału powstają też bransoletki survivalowe, ale w zasadzie tylko męskie. Natomiast ja zaadaptowałem wzory kwiatowe czy celtyckie z makramy. Zacząłem robić biżuterię stricte dla kobiet - bransoletki plecione, z koralikami czy minerałami, takimi jak agat, ametyst czy jadeit. 

Czy to czasochłonne hobby? 

Tylko wtedy, gdy robię coś pierwszy raz, muszę poćwiczyć, opanować wzór albo technikę. Uplecenie czegoś większego, jak paski, też zajmuje wiele godzin.  

Czy koleżanki z biura wspierają cię w pasji i znają twoje prace? 

Bardzo! To, że są moimi klientkami, to dla mnie największe wsparcie. Mówią, że ta biżuteria jest fajna, nie kosztuje dużo, a przyciąga oko, wyróżnia się. Koleżanki pytają o nowe projekty, mierzą, radzą się, co do nich pasuje.  Mają też swoje pomysły, proszą, żeby coś im zaprojektować. Kupują dla siebie, ale też na prezent, proszą o kolejną sztukę do kompletu... Cieszę się, jak kobiety są zadowolone, nie mogą oczu oderwać od moich prac.  

A jak Twoja pasja przekłada się na pracę zawodową?  

Stresów, wiadomo, wszyscy mamy dużo. Mnie moja pasja uspokaja. Jak coś robię, to skupiam się na tym. Nawet jak mi coś nie wychodzi, denerwuję się, ale potem widzę efekt, to jest to coś fajnego. I podoba się innym. To jest bardzo uspokajające i dobrze na mnie wpływa. Ten spokój przydaje się w sytuacjach stresowych w firmie. 

Czy mógłbyś przedstawić siebie ze strony zawodowej? Jak długo pracujesz w TAURON Dystrybucji i czym się zajmujesz?  

Pracuję tu już prawie
19 lat, zaraz będzie jubileusz. W swojej pracy w TAURONIE zajmowałem się różnymi rzeczami, zaczynając od kadr, świadczeń socjalnych i rekrutacji. Przez krótki okres pracowałem w Biurze Zarządu, zajmowałem się też procesem zmiany sprzedawcy energii. Przez te lata pracy zawsze miałem kontakt z tematyką zamówień, uczestniczyłem w przygotowaniu przetargów czy umów. To mnie interesuje od początku, a wykształcenie prawnicze bardzo się przydaje.  Od 2012 roku pracuję w realizacji zakupów, w świetnym zespole.  

W TAURON Dystrybucji najwięcej realizujemy zamówień na roboty budowlane. Naszym nieustającym zajęciem, misją i celem jest w końcu rozbudowa sieci elektroenergetycznej.  To jest taka praca, w której z pozoru cały czas robi się to samo, ale zawsze trzeba indywidualnie podejść do tematu. Przeanalizować go i wykorzystać wcześniejsze doświadczenia. W tym sensie moja praca jest cały czas zmienna i ciekawa.  

Ciekawie brzmi twoja ścieżka zawodowa. Dobrze znasz firmę.  

Dawno temu mój pierwszy szef powiedział, że znajomość firmy ze wszystkich stron przyda mi się podczas pracy w kierownictwie /śmiech/. Nie mam takich ambicji, ale myślę, że moja kariera w tej zmieniającej się firmie po prostu zmierzała do miejsca, w którym jestem. 

Prace Daniela znaleźć można na jego fanpage’u na Facebooku i Instagramie:  KruCorde. 

Rozmawiała Renata Szczepaniak