Bawimy się tańcem

wrz 16 2022

Józef Opyd pracuje w TAURON Dystrybucji od 35 lat. Jako elektromonter uniwersalny w jednostce terenowej w Złotoryi zajmuje się planowaniem pracy i rozliczaniem godzin pracowników. Pełni też dyżury w pogotowiu energetycznym. Po godzinach wspólnie z żoną prowadzi własną szkołę tańca.  

Kiedy w Twoim życiu pojawił się taniec? 

Nigdy nie stroniłem od tańca. W latach młodzieńczych z żoną praktycznie nie schodziliśmy z parkietu. To właśnie ona, kilkanaście lat temu namówiła mnie, by to zamiłowanie rozwinąć. Zaczęło się od zajęć tanecznych pod okiem Piotra i Beaty Krzyżanowskich, potem było sześć lat tańca towarzyskiego z udziałem w licznych turniejach, a nawet kilkoma zwycięstwami, w Legnicy i Prochowicach. W 2013 roku wygraliśmy ogólnopolski turniej tańca towarzyskiego seniorów w Świebodzicach. Kilka lat temu zorganizowaliśmy w Złotoryi Ogólnopolski Turniej Tańca Towarzyskiego. Wydarzenie zyskało rozgłos i uznanie. Za organizację tego turnieju otrzymałem od mediów oraz uczestników na forach internetowych ocenę „celujący z plusem”.
Z czasem nasze upodobania się zmieniły i poszły w kierunku tańców kubańskich, salsy, bachaty. Nie startujemy już w turniejach, ale uczymy tańca innych. Nie zmieniło się jedno – wciąż wspólnie z żoną bawimy się tańcem. 

Ta zabawa ma jednak bardziej formalny charakter. Prowadzicie szkołę tańca? 

Od roku mamy szkołę tańca użytkowego z elementami salsy, bachaty, ale uczyliśmy znacznie wcześniej, bezpłatnie, dla czystej przyjemności. Przez ostatnie lata do pierwszego weselnego tańca przygotowaliśmy z żoną kilkadziesiąt par. To mniej więcej półtora miesiąca przygotowań i prób. Ja uczę techniki, żona ekspresji. Efekty są w stanie zaskoczyć  samych zainteresowanych. Zdarzyło się nawet, że para, zadowolona ze swoich osiągnięć, zaprosiła nas na wesele. Zatańczyli z takim polotem, że wszyscy byli pod wrażeniem. Taki taniec to doskonały prezent od młodej pary dla gości. Cieszymy się, że możemy mieć w tym udział. Na wakacje zostawiliśmy naszych kursantów z zadaniem: wymyślić nazwę dla naszej szkoły. 

Czym dla Ciebie jest taniec? 

Taniec to przede wszystkim przyjemność, odskocznia od codzienności i relaks. Wiele osób z naszego otoczenia: znajomi i współpracownicy, dziwią się naszemu tanecznemu zaangażowaniu. Najważniejsze, że to nasza wspólna pasja i czas dla nas. Nawet jak mieliśmy małe dzieci, udawało się wygospodarować czas na zajęcia taneczne. Powtarzaliśmy dzieciom, że to taka randka rodziców. I tak zostało do dziś. Nasze dorosłe już dzieci pytają, kiedy kolejna randka. Taniec  i pasja – to daje również dystans do pracy i życia.  Budzi pozytywną energię. Warto wolny czas przekuć na pasję. Jeśli czegoś żałuję to tego, że zwlekałem, że zbyt długo żona musiała mnie namawiać na przygodę z tańcem towarzyskim. Teraz wiem – z pasją życie jest pełniejsze. Każdemu życzę, żeby odkrył swoją pasję. 

Dzisiejsza rzeczywistość stawia tyle wymagań, czy jest jeszcze czas na pasję?  

Najtrudniej jest zacząć. Muszę przyznać, że zdecydowanie bardziej sceptyczni są mężczyźni. Zachęcamy panie, by motywowały swoich mężczyzn, mężów, braci, by spróbowali zmierzyć się z tańcem. To naprawdę wspaniała przygoda w każdym wieku. Widzę to na przykładzie moich synów, studentów, a także seniorów, dla których czasem prowadzimy zajęcia. A czas? Godzinkę dziennie zawsze da się wygospodarować.  

Wysłuchała Małgorzata Wróblewska-Borek