Pociąga mnie gitarowy hałas

sie 09 2022

Z TAURON Dystrybucją jestem związany od początku mojej zawodowej kariery, czyli już ponad 20 lat. Obecnie organizuję pracę ekipom monterskim, czuwam nad eksploatacją urządzeń, zajmuję się inwestycjami - opowiada  Krzysztof Haor, koordynator ds. Sieci Wysokich Napięć w Wałbrzychu. Moja praca to realizacja młodzieńczych zainteresowań, które zawsze  krążyły wokół tematów technicznych, elektryki i elektroniki. W tym samym czasie zaczęła się również moja przygoda z gitarą, która trwa do dzisiaj. Mam zespół, grywamy w klubach, na koncertach, wydaliśmy nawet autorską płytę.  

Obie pasje – zawodowa i muzyczna rozwijały się równolegle?  

Odkąd sięgam pamięcią, miałem zestawy do lutowania. Tata był elektronikiem, naprawiał radia i telewizory, pokazywał mi również, jak dokonać prostych  napraw.  Technikum Energetyczne i studia były więc naturalnym wyborem. Moja fascynacja muzyką zaczęła się w podstawówce, wraz
z erą polskiego rocka. Tata, widząc moją rodzącą się pasję, kupił mi pierwszą używaną gitarę i książkę do nauki gry na gitarze klasycznej. Miałem dobry słuch i łatwość odtwarzania melodii. Pierwszy utwór, jaki zagrałem to „Dom wschodzącego słońca” zespołu The Animals. Mając piętnaście lat założyliśmy pierwszy zespół z kolegami z podwórka.   

Pociąga mnie gitarowy hałas 2

Czy od początku lubiłeś mocniejsze brzmienia?  

Przed 89 rokiem nie było łatwego dostępu do instrumentów. Zawsze pociągał mnie ten gitarowy hałas, ale gitara elektryczna była nieosiągalnym marzeniem. Kiedy w Domu Kultury wyprzedawano stare instrumenty, udało mi się kupić gitarę. Nie była w pełni elektryczna, tylko akustyczna
z przetwornikami, ale efekt był. Czasy się zmieniły, nie ma problemów z dostępem do instrumentów. Mam dobrą pracę, własny zespół bluesowo-rockowy i profesjonalne gitary.

Koncerty, próby i klubowe granie. Jak udaje się połączyć życie artystyczne z zawodowym i rodzinnym?  

Jesteśmy doświadczonymi muzykami, spotykamy się raz w tygodniu i gramy przez trzy godziny. Swojej gitarze poświęcam przynajmniej godzinę każdego dnia. Aby koncert był udany, musi być poprzedzony pracą całego zespołu. Najbardziej cieszę, się, że gramy swoje utwory. Komponuję muzykę i piszę teksty z naszym saksofonistą. Niedawno obchodziliśmy jubileusz 10-lecia działalności zespołu Paranoja i wydaliśmy pierwszą koncertową płytę. Wkrótce nagrywamy drugą, tym razem studyjną. Życie rodzinne nie traci na mojej pasji. Moja żona też lubi muzykę i należy do fanów naszego zespołu, a córka jest już dorosła. Koncerty odbywają się zwykle w weekendy, więc nie ma też kolizji z pracą.  

paranoja 2

Czy życie bez muzyki jest możliwe?  

Muzyka to energia. Moja praca jest wymagająca, terminy i problemy do rozwiązania – to codzienność. Kiedy zaczynam grać na gitarze przełączam się na zupełnie inne tory i naprawdę się relaksuję. Znika stres i zmęczenie. Pomimo że taki godzinny koncert to wysiłek fizyczny, czuję satysfakcję i przyjemność, zwłaszcza jeśli gram dla publiczności.  

Kris

Wysłuchała: Elżbieta Marek

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURON Dystrybucji w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com).