Nie straszny mi deszcz – po prostu jadę.

lip 19 2022

Nazywam się Robert Góral. Na co dzień wykonuję obowiązki dyżurnego elektrowni wodnej w Kopinie, po pracy wsiadam na rower i pokonuję codziennie ok. 100 km. Nie straszny mi wiatr i deszcz –  po prostu jadę i mam z tego ogromną satysfakcję. Kolarstwo to dla mnie codzienne wyzwanie, nowe trasy treningowe i siła w nogach.  

Przygoda z kolarstwem zaczęła się zupełnie przypadkowo, ponieważ moją pierwszą pasją było bieganie oraz udział w maratonach i półmaratonach. Niestety kontuzja kolana nie pozwoliła mi na więcej i trzeba było znaleźć alternatywę. Moja żona namówiła mnie wtedy na zakup roweru i nie była to „kolarzówka”, lecz rower trekkingowy. Żona dobrze wiedziała, że jak zacznę jeździć to trudno będzie mnie zatrzymać.        
I tak właśnie swój pierwszy wyścig na dystansie 100 km przejechałem na rowerze „nie wyścigowym”.
Po zawodach kupiłem rower wyścigowy, a „krosa” oddałem żonie.  

Mam również swojego osobistego trenera. Jest nim mój 5 - letni syn Maksymilian, który dba o moją kondycję najbardziej na świecie. Niedawno nauczył się jeździć na dwóch kółkach, ale zanim to nastąpiło bardzo poprawiłem swoją wydolność oddechową. Teraz kiedy wracam do domu słyszę tylko jedno pytanie: „Tatuś kiedy idziemy na trening?” Codziennie robię po parę kilometrów treningu z synem po parku. Reszta potoczyła się już „jak z górki”. Trenuję dopiero od roku, ale na swoim koncie mam już udział w maratonach Tatra Road Race (Zakopane), Grand Prix Amatorów (4 starty) i oczywiście Tour de Pologne Amatorów.   

Robert Góral

Do tej pory Tour de Pologne było dla mnie największym wyzwaniem. Przejechać trasę lub jej część i poczuć to, co czują zawodowcy, to jest coś! Droga była bardzo wymagająca, najtrudniejsze odcinki to „ściana Harnaś” i „ściana Bukowina”, które mają 22% nachylenia! Wszystko jednak wydaje się do pokonania, kiedy jedzie się w grupie i każdy z nas ma ten sam cel: META. Tam czekają kibice, żona i dzieci. Nigdy nie jadę po medal, ale dla samego siebie – to moja pasja, lecz ukończenie zawodów na podium to dodatkowa gratyfikacja.

Robert Góral

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURONA w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com).