Gazowany napój orzeźwiający? 38 łyżeczek cukru oraz sztuczne barwniki. Sok winogronowy? 11 łyżeczek cukru oraz sztuczne aromaty. Zobacz na co warto zwracać uwagę czytając etykiety na produktach spożywczych.
Cukier, sól i spółka
Największym „grzechem” posiłków jest często zbyt duża ilość cukru „ukryta” w wybranych produktach. Jakie informacje znajdziemy na etykietach? Przede wszystkim jaka ilość węglowodanów, w tym cukrów, mieści się w 100 g danego produktu.
Kolejnym „białym zabójcą” jest sól. Jej nadmierne spożywanie prowadzi do przewlekłego zatrucia organizmu. Jedna łyżeczka soli (5 g) to maksymalna dzienna dawka jaką powinniśmy spożywać.
Zwracaj uwagę na „E”
„E” to nic innego jak: konserwanty, barwniki, wzmacniacze smaku i słodziki i inne. Producenci są zobowiązani do określenia substancji dodatkowych zawartych w produktach, rozpoczynających się symbolem „E”, a kończących numerem oznaczającym dany składnik. Co ciekawe, konsumenci posiadają małą wiedzę na ich temat.
Emulgatory, które wg. wytycznych UE można dodawać w procesie produkcji do produktów żywnościowych podzielono na grupy według pełnionych przez nie funkcji. Warto tę listę zapamiętać.
Jak widać, wiele substancji dodatkowych ma swój numer identyfikacyjny. Np. E-621 oznacza glutaminian sodu; a E-951 to aspartam. Należy jednak pamiętać, że producent nie ma obowiązku znakować substancji dodatkowych literą „E”. Może równie dobrze podać tylko nazwę zwyczajową substancji wraz z jej funkcją, np. regulator kwasowości – kwas cytrynowy.
Nie wszystkie dodatki straszą
Czy wszystkie przemysłowe dodatki trzeba potępiać? Są przecież i dobre strony „wzbogacania” żywności. Dodatkowo, wiele z tych dodatków jest pochodzenia naturalnego, jak np. E 300, czyli kwas askorbinowy, znany szerzej jako witamina C. Niektóre substancje dodatkowe mają korzystne właściwości zdrowotne np. lecytyna. Czasem dodaje się też składniki mineralne i witaminy: magnez, wapń, cynk, potas.
Zachęcamy jednak, aby niektórych dodatków, tj. tłuszczów roślinnych utwardzonych czy syropu glukozowo-fruktozowego unikać. Dodatkowo, jeśli dany produkt ma więcej niż 10 dodatkowych składników, lepiej odstawić go na półkę.