ekoPorady #12 - jak rozszyfrować etykiety na produktach?

sie 19 2020

Niebiesko-zielone lody? Owocowe gumy do żucia? Kolorowe draże? Większość osób robi zakupy „odruchowo”. Liczy się pierwsze wrażenie i kolorowe opakowanie. A tych nie brakuje zwłaszcza w produktach, które lubimy podjadać. Mało kto zwraca jednak uwagę na składniki. Jeśli to możliwe, czytaj etykiety i wybieraj naturalne produkty.

Cukier, sól i spółka

shopping-1165437_1920.jpg

Największym „grzechem” produktów jest często zbyt duża ilość cukru „ukryta” w ich składzie. Nie zdajemy sobie sprawy, że zwykłe draże zawierają kilkanaście łyżeczek cukru, a owocowe żelki nigdy nie leżały nawet obok owoców. Jakie informacje możemy znaleźć na etykietach? Przede wszystkim jaka ilość węglowodanów, w tym cukrów, mieści się w 100 g danego produktu.

  • 10 g lub więcej – oznacza wysoką zawartość cukru,
  • Pomiędzy 2 g a 10 g – średnią,
  • 2 g lub mniej to produkt o niskiej zawartości cukru.

Kolejnym „białym zabójcą” jest sól. Jej nadmierne spożywanie prowadzi do przewlekłego zatrucia organizmu, czego skutkiem są np. wylewy krwi do mózgu i zawały serca, jak również wiele przewlekłych chorób cywilizacyjnych, takich jak: nadciśnienie, choroba wieńcowa, zaburzenia pracy nerek, czy choroby nowotworowe. Jedna łyżeczka soli (5 g) to maksymalna dzienna dawka jaką powinniśmy spożywać. 

Zwracaj uwagę na „E”

supermarket-shelf-1094817_1920.png„E” to nic innego jak: konserwanty, barwniki, wzmacniacze smaku i słodziki i inne. Producenci są zobowiązani do określenia substancji dodatkowych zawartych w produktach, rozpoczynających się symbolem „E”, a kończących numerem oznaczającym dany składnik. Co ciekawe, konsumenci posiadają małą wiedze na temat „E”. Aż 30 proc. z nas nie wie, czy są szkodliwe, czy nie, a 27 proc. uważa, że wszystkie są szkodliwe.

Substancje, które wg. wytycznych UE można dodawać w procesie produkcji do produktów żywnościowych podzielono na grupy wg pełnionych przez nie funkcji. Warto tę listę zapamiętać.

  • Barwniki – od E-100 do E-199
  • Konserwanty – od E-200 do E-299
  • Przeciwutleniacze – E-300 do E-399
  • Stabilizatory, zagęszczacze, emulgatory – od E-400 do E-499
  • Pozostałe – powyżej E-500

Jak widać, wiele substancji dodatkowych ma swój numer identyfikacyjny. Np. E-621 oznacza glutaminian sodu; a E-951 to aspartam. Należy jednak pamiętać, że producent nie ma obowiązku znakować substancji dodatkowych literą „E”. Może równie dobrze podać tylko nazwę zwyczajową substancji wraz z jej funkcją, np. regulator kwasowości – kwas cytrynowy.

Nie wszystkie dodatki są szkodliwe

Są przecież i dobre strony „wzbogacania” żywności. Dodatkowo, wiele z tych dodatków jest pochodzenia naturalnego, jak np. E 300, czyli kwas askorbinowy, znany szerzej jako witamina C. Niektóre substancje dodatkowe mają korzystne właściwości zdrowotne np. lecytyna. Czasem dodaje się też składniki mineralne i witaminy: magnez, wapń, cynk, potas.

4 zasady zdrowych zakupów:

  • Nie sugeruj się fantazyjną szatą graficzną i kreatywną nazwą produktu. Przeczytaj to, co jest napisane małym drukiem. Jeśli tego nie zrobisz, ryzykujesz zakup parówek bez mięsa lub jogurtu owocowego bez grama owoców. Syrop o apetycznej nazwie „malina” może być wytworzony głównie z cukru i soku aroniowego. Butelka ozdobiona ulubionymi postaciami z bajek, która zachwyci nasze dziecko, może zawierać napój sztucznie barwiony i być konserwowany chemicznie.
     
  • Porównuj! Możemy kupić dżem wytworzony z 30 g lub 50 g owoców na 100 g produktu, napój „z sokiem” zawierający 1% lub 20 % soku, wodę smakową z konserwantami chemicznymi lub bez nich. Zawartość mięsa w parówkach może wynosić od 20 do 90 proc., wędlina o nazwie drobiowa może okazać się produktem z mięsa wieprzowego, a niektóre z przetworów mięsnych wytwarza się z produktu określanego jako MOM.
     
  • Unikaj MOM czyli tzw. mięsa oddzielanego mechanicznie. Uzyskuje się je w wyniku mechanicznego usunięcia reszty tkanek przylegających do kości, po oddzieleniu od nich mięśni. Zgodnie z przepisami MOM nie może być określany jako mięso (w przypadku wędlin sprzedawanych na wagę, czyli luzem, sprzedawca ma obowiązek podawania składu wędlin na wywieszkach).
     
  • Kupuj świadomie. Popularne przykłady wkręcania konsumentów to: wykorzystanie nazw „ser” lub „masło”, które są zarezerwowane wyłącznie dla przetworów mlecznych, w stosunku do produktów zawierających w swoim składzie tłuszcze roślinne; nieuprawnione wykorzystanie nazw chronionych (oscypek, feta, bryndza); sugerowanie ekologicznego pochodzenia np. przez stwierdzenie: „pochodzący z czystego ekologicznie regionu”; umieszczenie informacji sugerujących właściwości lecznicze (szczególnie częste w przypadku miodów, produktów mlecznych, takich jak jogurty, napojów wzbogacanych), co jest w przypadku żywności zabronione; zamieszczenie informacji typu: „w polewie czekoladowej” zamiast „w polewie o smaku czekoladowym”, gdy polewa nie jest zrobiona z czekolady.