Poznajmy się #6 – Anna Blochel

lis 04 2019

Czy lodowate kąpiele mogą zapewnić nam długowieczność? Na to pytanie odpowie Anna Blochel, pasjonatka morsowania, pracująca na co dzień w TAURON Obsługa Klienta.

- Pomysł na morsowanie pojawił się ponad trzy lata temu. Na pierwsze informacje w tym temacie, natknęłam się szukając w sieci artykułów, dotyczących zdrowego stylu życia i sposobów na wzmocnienie odporności. – wspomina nasza bohaterka. Jak sama podkreśla, na swoją pierwszą „lodowatą kąpiel” odważyła się dzięki wsparciu rodziny, a także jej wewnętrznemu uporowi, połączonemu z chęcią przeżycia czegoś nowego. Choć pierwszy kontakt Anny z tak dużą różnicą temperatur trwał krótko - bo nieco ponad 30 sekund - to emocje, które towarzyszyły temu wydarzeniu zapamięta na zawsze.

- Mnóstwo endorfin i dobrej energii. Oczywiście towarzyszył im „mały szok termiczny”. Oddech zrobił się płytki, serce biło szybciej, ale to zupełnie naturalny objaw, którego mogłam się spodziewać. O ile pamiętam, woda miała wtedy 3-4 stopnie Celsjusza. Grunt to nie panikować i spokojnie oddychać – dodaje Anna.

Od tego czasu stara się morsować regularnie, najczęściej dwa razy w tygodniu. Jak sama podkreśla, dzięki lodowatym kąpielom poprawiła swoją formę oraz wytrzymałość. Zwiększyła się też jej odporność na chłód. - Morsowanie wpływa też na sylwetkę. Ujędrnia ciało i polepsza ukrwienie, a w połączeniu ze zdrowym trybem życia i ćwiczeniami może czynić cuda – zachęca nasza bohaterka.

Anna zwraca jednak uwagę, że nigdy nie morsuje sama. Ze względów bezpieczeństwa istotne jest, aby nie próbować tego w pojedynkę – każdorazowo powinna nam towarzyszyć osoba, która zaopiekuje się nami po wyjściu z wody.

- Morsowanie daje mi radość i frajdę, a czym większy mróz, tym lepsze wrażenia – dodaje, zachęcając do spróbowania swoich sił w tej nietypowej formie spędzania wolnego czasu. Nawet jeśli nie spodoba nam się morsowanie, zawsze pozostaje nam satysfakcja z podjęcia niesamowitego wyzwania.